Aż trudno wyobrazić sobie ogrom tragedii jaki spotkał 32-letnią mieszkankę Pakości (woj. kujawsko-pomorskie). W wyniku kłótni mąż zadał jej kilka ciosów nożem próbując podciąć gardło. Sam następnie popełnił samobójstwo
Wszystko rozegrało się 31 maja br. Pomiędzy Mariką Dziobą a jej mężem doszło do awantury. Mężczyzna chwycił za nóż i zadał kobiecie kilka ciosów, próbując poderżnąć jej gardło. Następnie pobiegł w stronę torów kolejowych, gdzie popełnił samobójstwo. Marika trafiła w stanie krytycznym do szpitala. W domu czeka na nią dwójka dzieci – córeczka ma 13 lat, a synek 5.
Ze względu na bardzo duże ubytki krwi u Mariki nastąpiło dwukrotne zatrzymanie krążenia. Karetką została przewieziona na OIOM, gdzie lekarze całą noc ratowali jej życie. Niestety doszło do bardzo poważnego niedotlenienia mózgu. Marika cały czas jest w śpiączcze. Kilka tygodni spędziła pod respiratorem. Ma głębokie rany na szyi, brzuchu i rękach.
– Ból, bezsilność, przerażenie – nie wiem, czy istnieją słowa, które byłyby w stanie opisać to, co czuje matka, kiedy słyszy coś takiego – mówi mama Mariki. – Przecież jeszcze niedawno widziałam Marikę zdrową i uśmiechniętą. Teraz odwiedzam ją w szpitalu i mówię do niej, wierząc, że mnie usłyszy albo chociaż da jakiś znak. Widzę swoje dziecko w otoczeniu kabli, rurek i aparatury podtrzymującej jej życie. Tragedia, która ją spotkała jest niewyobrażana. Kiedy opowiadam tę historię, wciąż trudno mi uwierzyć w to, że się wydarzyła – dodaje.
Niedawno Marika została odłączona od respiratora. Oddycha samodzielnie, a to dobry znak. Lekarze mówią jednak, że na rokowania jest jeszcze za wcześnie. Jedno jest pewne – aby miała szanse wracać do zdrowia po wybudzeniu ze śpiączki, konieczna będzie wielowymiarowa rehabilitacja w specjalistycznym ośrodku w Toruniu. Być może w przyszłości konieczny będzie również specjalny sprzęt. To wszystko wiąże się z bardzo wysokimi kosztami. Dlatego została zorganizowana zbiórka pieniędzy. Fundusze można wpłacać za pomocą strony siepomaga.pl.