Wojewoda Kujawsko-Pomorski podpisał 52 umowy z samorządami, które w tym roku otrzymają łącznie 44 mln zł wsparcia rządowego na uruchomienie 450 linii autobusowych w województwie. Na liście znalazła się również gmina Koronowo
– Bardzo się cieszę, że to już trzecia edycja tego konkursu i zyskał on zaufanie i aprobatę samorządów – przekazał wojewoda Mikołaj Bogdanowicz. – Można powiedzieć, że jest to program, który przywrócił przewozy regionalne w województwie kujawsko-pomorskim w dobie pandemii. Będzie to 450 linii, które będą realizowane przez samorządy. Będą one służyć mieszkańcom województwa kujawsko-pomorskiego i przede wszystkim pomogą w tym trudnym czasie przewoźnikom, właścicielom firm, które zajmują się przewozem osób. Jest to ważne i jedyne wsparcie, na które w tej chwili mogą liczyć – dodał przedstawiciel rządu w terenie.
122 tys. zł
Gminie Koronowo przyznano dopłatę z Funduszu rozwoju przewozów autobusowych o charakterze użyteczności publicznej w kwocie 122 tys. 212 zł. Pozwoli to na uruchomienie jednej linii komunikacyjnej. Z innych gmin powiatu bydgoskiego wsparcie otrzymały też Dąbrowa Chełmińska (141 tys. 644 zł – jedna linia), Sicienko (120 tys. 909 zł – jedna linia), Dobrcz (158 tys. 56 zł – trzy linie). Dużą dotacją może pochwalić się sąsiad Koronowa – Pruszcz, który otrzymał aż 402 tys. zł na uruchomienie 15 linii. Ze wsparcia mogły skorzystać także powiaty. Spośród 14 powiatów nie ma bydgoskiego.
„Temat trochę pchnęliśmy”
Sprawa tzw. wykluczenia komunikacyjnego w gminie Koronowo była również poruszona na ostatniej sesji Rady Miejskiej w Koronowie. Temat podjął radny Piotr Mitera. Jak zaznaczył z kolei radny Tomasz Skotnicki sprawa była omawiana m.in. na komisji finansów. Szczegółowo przyjrzano się linii do Wiskitna, która była dotowana przez wojewodę. Obecnie przewoźnik realizuje tę linię we własnych zakresie komercyjnym. – Ten temat trochę pchnęliśmy – mówił radny Skotnicki. – Oczywiście nie jest to wystarczające dla mieszkańców, ale trzeba też zrozumieć sytuacje pandemiczną jaka w tej chwili jest w Polsce i główny problem z dowozami dzieci do szkół, które tak naprawdę stanowią większość – dodał radny.
